Star Carrier: Otchłań

Już niby wiesz, jak smakuje zderzenie z nieznanym. Jak człowiek się czuje, kiedy staje naprzeciw potężnego wroga, o którym wie niewiele albo w ogóle nic. Ale minęło dwadzieścia lat względnego spokoju. Miałeś już nadzieję, że udało się pokojowo załatwić sprawy między człowiekiem a obcymi rasami, prawda? Ale to nie takie proste. Znów trzeba podjąć walkę, a nowy przeciwnik dysponuje miażdżącą przewagą, posługuje się nieprawdopodobną wręcz technologią. Żebyś jeszcze chociaż wiedział, z kim sprawa, ale nawet to pozostaje tajemnicą. W dodatku musisz walczyć także z zagrożeniem już znanym, a sił przecież od tego nie przybywa. To bezwzględna wojna o przetrwanie, wiesz o tym doskonale… Jakby tego było mało, zaczynają się coraz ostrzejsze tarcia w łonie samej ludzkości, spierają się Konfederacja i Stany Zjednoczone, oliwy do ognia dolewają pozostałe mocarstwa…

No cóż, żołnierzu, nie masz innego wyjścia, jak znów zasiąść za sterami maszyny bojowej, aby rzucić się do gardła wrogom.

Ian Douglas po raz kolejny zaskakuje czytelnika pomysłowością. Do znanego już doskonale świata wprowadza nową zmienną, każe ludzkości stawić czoła następnemu niebezpieczeństwu, tajemniczemu, trudnemu do ogarnięcia. Oprócz tego wprowadza do akcji wojowniczą rasę Slan, jak zwykle znakomicie opisując problemy związane z komunikacją przedstawicieli cywilizacji diametralnie od siebie odbiegających konstrukcją psychofizyczną.