ebook Jep Bernadach - Émile Pouvillon

Jep Bernadach

Jep z licznymi towarzyszami swymi opuszcza Francję jako więzień stanu. Setki, tysiące mu podobnych wygnanych do Afryki lub do innych kolonij karnych. Ilość ofiar, której wymagał porządek, zaprowadzony przez zamach stanu Ludwika Napoleona, jest nieznana. Tak zwane „komisje mieszane”, ustanowione przez uzurpatora krzywoprzysięzcę, nie były nawet sądem administracyjnym; siepacze rozprawiali się z obrońcami konstytucji bez „formalności”, bez protokołów, bez wyroków pisanych. Nie chciano nawet mieć świadków dla potomności, dla historii. Liczby ofiar nie znamy więc. Czyż przynajmniej można mieć pojęcie o tej liczbie z rozmiarów walki stoczonej, ze skuteczności i wytrwałości oporu przeciw zamachowi stanu? Skutecznym opór ten nie był, nie tylko dlatego, że spiskowcy nie zostali zwycięzcami, ale przede wszystkim dlatego, że pomimo walki i ofiar licznych nie zostawił nawet śladu moralnego. Nazajutrz po zwycięstwie zbrojnym, Ludwik Napoleon mógł pochwalić się zwycięstwem moralnym. Prawie osiem milionów oświadczyło się za zamachem stanu.