ebook Dzisiaj śpię od ściany - Giedra Radvilavićiute

Dzisiaj śpię od ściany

Dzisiaj śpię od ściany to wyróżniony Europejską Nagrodą Literacką zbiór opowiadań litewskiej pisarki Giedry Radvilavičiūtė. W swojej twórczości skupia się ona na codzienności i z subtelną ironią splata ją w sieć kulturalnych aluzji. Przedmiotami na wpół autobiograficznych rozważań są samotność, nietrwałość relacji i kruchość fizyczna. Giedra Radvilavičiūtė jest silnym i niezależnym kobiecym głosem w litewskiej literaturze. Dzisiaj śpię od ściany to wyróżniony Europejską Nagrodą Literacką zbiór opowiadań litewskiej pisarki Giedry Radvilavičiūtė. W swojej twórczości skupia się ona na codzienności i z subtelną ironią splata ją w sieć kulturalnych aluzji. Przedmiotami na wpół autobiograficznych rozważań są samotność, nietrwałość relacji i kruchość fizyczna. Giedra Radvilavičiūtė jest silnym i niezależnym kobiecym głosem w litewskiej literaturze Giedra Radvilavičiūtė (ur. 1960) – prozaiczka, eseistka. W 1983 roku ukończyła lituanistykę na Uniwersytecie Wileńskim. Jako autorka opowiadań zadebiutowała w 1986 roku. Sławę i uznanie krytyków przyniosły jej krótkie formy prozatorskie publikowane w tygodniku kulturalnym „Šiaurės Atėnai”. W 2002 roku wraz z innymi litewskimi autorami wydała zbiór esejów Siužetą siūlau nušauti (Fabułę najlepiej wystrzelić w kosmos), a w 2004 roku autorski zbiór opowiadań Suplanuotos akimirkos (Zaplanowane chwile). W 2015 roku została uhonorowana Litewską Nagrodą Państwową w Dziedzinie Literatury i Sztuki. Małgorzata Gierałtowska (ur. 1979) – tłumaczka z języka litewskiego, absolwentka Katedry Językoznawstwa Ogólnego i Bałtystyki na Uniwersytecie Warszawskim. Autorka artykułów naukowych poświęconych XX-wiecznej prozie litewskiej. Współpracuje z Centrum Litewskim przy Ambasadzie Republiki Litewskiej oraz Litewskim Instytutem Kultury w Wilnie. Tłumaczy poezję, prozę, literaturę dziecięcą, eseistykę i sztuki teatralne. „Stojąc w ogonku na poczcie lub w sklepie, jadąc trolejbusem, pijąc herbatę z pokrzywy rozcieńczoną białym winem, patrząc nocą w ciemność i głaszcząc swego kota, bez przerwy spekuluję, głowię się i dumam [...]. Skąd kawa w kawałku i gram w ana-gramie? Co robi cep w koncepcie, a co tyka w antykadencji? Jak brudas zmienia się w absurd i co łączy łaskę ze skałą? Dlaczego kryształy Swarovskiego wydają mi się kradzione? I wreszcie najważniejsze, co za bęcwał, a przede wszystkim na jakiej podstawie, ośmielił się nazwać penisa Wackiem? Fragment opowiadania „Mowa pogrzebowa”